Pichulcowe wyprawy
Wpisy archiwalne w kategorii

Krótkie wycieczki

Dystans całkowity:4624.48 km (w terenie 398.60 km; 8.62%)
Czas w ruchu:269:18
Średnia prędkość:17.17 km/h
Maksymalna prędkość:74.00 km/h
Suma podjazdów:28355 m
Liczba aktywności:183
Średnio na aktywność:25.27 km i 1h 28m
Więcej statystyk

Stukło 11000 przejechanych kilometrów

Poniedziałek, 22 listopada 2010 | dodano: 23.11.2010

Pojechałem dziś rowerkiem na myjnię, umyć go po wyprawie na Kaszuby. Był tak zawalony błotem, że już nie mogłem na niego patrzeć :P Po powrocie stukło 11000km przejechanych od czerwca 2009 :)


Kategoria Krótkie wycieczki

Wyprawa na kaszuby - Wieżyca

Sobota, 20 listopada 2010 | dodano: 21.11.2010

Parę dni temu powstał plan aby pojechać na Kaszuby do Wieżycy wyszaleć się na rowerku na tamtejszych stokach. Plan został dziś wprowadzony w życie. O godzinie 6:00 rano pobudka. Zrobiłem sobie śniadanko - pyszny makaronik z sosem, następnie zacząłem się przygotowywać do wyjazdu.

Jako, że miało być dość chłodno bo około 5 stopni ubrałem się dość ciepło. W Bydgoszczy niestety padało ale na miejscu miało nie być deszczu. Jak się później okazało, prognostycy się pomylili. O godzinie 8:00 nadjechał mój znajomy. Zapakowaliśmy mój rower do samochodu i ruszyliśmy. Około godziny 10:40 byliśmy już na miejscu. Wjechaliśmy na Wieżycę i na początek weszłem na wieże widokową aby popodziwiać widoki a znajomy pilnował rowerków co by nam naszych maszyn nikt nie zakosił. Las na około był osnuty niesamowicie gęstą mgłą i niewiele było widać. Mimo wszystko krajobrazy były świetne. Drzewa osnute mgłą mają taki tajemniczy klimat.

Mgła © Pichulec


Na wieży CD.. © Pichulec


Na wieży widokowej w Wieżycy © Pichulec


Tak wygląda sama wieża widokowa

Wieża widokowa w Wieżycy © Pichulec


Wysoko © Pichulec


Wysoko © Pichulec


Oczywiście nie omieszkaliśmy sobie zrobić pod nią fotek :P

Niedaleko Wieży © Pichulec


Niedaleko wieży © Pichulec


Po zwiedzaniu wieży nadszedł czas na samą jazdę. Luke wskazał mi zjazd w dół który był przykryty grubą warstwą liści. Oczywiście nie miałem czerwonego pojęcia co się pod nimi kryło więc pierwszy zjazd pokonałem troszkę asekuracyjnie. Z następnymi poszedłem już na całość. Tutaj można obejrzeć jak wygląda ten zjazd w moim wykonaniu :P



W międzyczasie zaczęło niestety padać więc pojechaliśmy się trochę wysuszyć w samochodzie. Po wysuszeniu ubrań znów ruszyliśmy na wieżycę. Tym razem ja wybrałem ścieżkę. Jak się po chwili okazało, ścieżka prowadziła donikąd a zawalona była konarami drzew po wycince. Mimo wszystko kawałek, który pokonaliśmy był mega hardcorowy. Aż dziw, że nic mi się nie wkręciło w napęd :D O ilości błota już nie wspomnę :P Ostatni zjazd to znów ścieżka po której zjechaliśmy po raz pierwszy. Pojechałem go na pełnym gazie prawie się wyglebiając. Kolega nie był lepszy bo prawie spadł z urwiska na zakręcie. A niskie to te zbocza nie były. Wieżyca ma 328m wysokości. Gdy deszcz się nasilił i nie chciał przestać padać postanowiliśmy wracać. W domku byłem około godziny 18:00. Jak dla mnie wyprawa rewelacja mimo, że nie trafiliśmy z pogodą. Trzeba to kiedyś powtórzyć. Ps. rower jest tak ubłocony, że bez karchera się nie obejdzie :P

Więcej zdjęć

Rozpakowywanie sprzętu © Pichulec


Pod Wieżycą © Pichulec


Piękny rower co nie??

Marin © Pichulec


Luke na swoim bike-u © Pichulec


Kategoria Krótkie wycieczki

Bydgoszcz - Osielsko - Bydgoszcz

Piątek, 19 listopada 2010 | dodano: 19.11.2010

Test opon Continental Race King 2.2 w wersji zwijanej. Jak dla mnie rewelka, 100g lżejsze od Smart samów (komplet), małe opory na asfalcie no i o wiele lepsze prowadzenie w terenie. Rower nie tańczy już w głębszym piachu jak na smart samach.


Kategoria Krótkie wycieczki

Wypadek na szosie Gdańskiej

Piątek, 5 listopada 2010 | dodano: 05.11.2010

Dziś około godziny 16:00 wyruszyłem jak w każdy pierwszy piątek miesiąca na spotkanie organizacyjne Stowarzyszenia Bydgoskiej Masy Krytycznej. Już podczas wyjazdu z domu miałem pecha bo okazało się, że złapałem gumę. W tylną oponę wbił mi się kawałek linki hamulcowej (pewnie w domu jak skracałem linki). Po dojechaniu na miejsce spotkania wymieniłem dętkę. Po spotkaniu pojechałem razem z kolega do znajomego do Osielska. Na szosie Gdańskiej zobaczyłem TIR-a który wlókł przed sobą jakiś czas samochód osobowy. Chwilę później mijała nas karetka na sygnale więc sprawa musiała być poważna choć na to nie wyglądało bo samochód wyglądał na cały.

Wypadek na szosie Gdańskiej © Pichulec


Podczas dalszej drogi do osielska miałem kolejnego pech i kolejną gumę. Tym razem w oponę wbiło mi się szkło... Nie obyło się bez łatania dętki bo zapasową miałem tylko jedną. Droga powrotna z Osielska minęła nam bardzo szybko bo mieliśmy zarąbiście mocny wiatr w plecy. Jechaliśmy sobie świeżo wyremontowaną ulicą Twardzickiego, jeszcze zamkniętą dla ruchu więc cała szosa nasza :D Bez większego wysiłku osiągnąłem na prostej 46km/h a nie był to szczyt moich możliwości. Podejrzewam, że przy takim wietrze możliwe było osiągnięcie 55km/h na prostej, może nawet i więcej.


Kategoria Krótkie wycieczki

Dom - Praca - Dom - ostatni raz

Wtorek, 2 listopada 2010 | dodano: 02.11.2010

Ostatni raz do pracy, umowa się skończyła.....


Kategoria Krótkie wycieczki

Nightbike

Wtorek, 2 listopada 2010 | dodano: 04.11.2010

Na początek pojechałem do Centrumrowerowe.pl gdzie umówiłem się ze znajomym. Potem razem pojechaliśmy do niego do Osielska. Wypiłem kawkę, posiedziałem i czas było wracać. Około godziny 21:00 jechałem już przez lasy w Osielsku do Fordonu. Jazda przez las była całkiem przyjemna bo chronił od wiatru i lekkiej mżawki. Były też jednak małe minusy. W lesie było absolutnie cicho, czarno, trochę strasznie. Mrok rozświetlała tylko moja lampa ale wiadomo, tylko na odległość do 50 - 100m. Dalej było coś co wyglądało jak czarna dziura. Czułem się jak bym był w kosmosie, w próżni. Cicho, czarno ani odgłosu.... brrr aż mnie wzdryga jak sobie to przypomnę. Pędziłem przed siebie ile sił, byle jak najszybciej z tego lasu wyjechać. Do domu dojechałem około 21:40.


Kategoria Krótkie wycieczki

Nightbike w Myślęcinku.

Sobota, 30 października 2010 | dodano: 30.10.2010

Było zajebiście, jazda na maksa razem z kumplem po śliskich pokrytych grubym liściastym dywanem ścieżkach sprawiła mi wielką frajdę. Zjazdy były emocjonujące bo nie wiadomo było, co się czai za rogiem, trzeba było mieć maksymalne skupienie. Będę musiał powtarzać to częściej :)


Kategoria Krótkie wycieczki

Dom - Praca - Dom

Czwartek, 28 października 2010 | dodano: 28.10.2010


Kategoria Krótkie wycieczki

Dom - Praca - Dom

Środa, 27 października 2010 | dodano: 27.10.2010


Kategoria Krótkie wycieczki

Dom - Praca - Dom

Wtorek, 26 października 2010 | dodano: 26.10.2010


Kategoria Krótkie wycieczki