Pichulcowe wyprawy
Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2010

Dystans całkowity:876.68 km (w terenie 70.00 km; 7.98%)
Czas w ruchu:43:40
Średnia prędkość:20.08 km/h
Maksymalna prędkość:72.00 km/h
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:51.57 km i 2h 34m
Więcej statystyk

Nowy rekord prędkości

Środa, 30 czerwca 2010 | dodano: 30.06.2010

Dziś na zjeździe pomiędzy Strzelcami Górnymi a Dolnymi pobiłem swój rekord prędkości. Osiągnąłem 72km/h, prędkość pobita o cały 1km/h :D


Kategoria Krótkie wycieczki

Bydgoszcz Osielsko Niwy Wilcze Jarużyn Strzelce Dolne Bydgoszcz

Wtorek, 29 czerwca 2010 | dodano: 30.06.2010


Kategoria Krótkie wycieczki

Spotkanie organizacyjne

Poniedziałek, 28 czerwca 2010 | dodano: 28.06.2010

Na Miedzyń i z powrotem.


Kategoria Krótkie wycieczki

78 Bydgoska Masa Krytyczna

Piątek, 25 czerwca 2010 | dodano: 28.06.2010

78 Masa była rewelacyjna. Najlepiej zorganizowana masa z wszystkich na których byłem. Powrót do domu o północy :)


Kategoria Masa Krytyczna

Potłuczony, pozdzierany ale cały....

Środa, 23 czerwca 2010 | dodano: 24.06.2010

Dziś wybrałem się z Danielastym do Myślęcinka pojeździć trochę. Na samym początku wjechaliśmy na górę Myślęcińską i postanowiliśmy zjechać. Pojechałem pierwszy i to był błąd. Nie sprawdziłem trasy zjazdu i efekcie w połowie, w miejscu gdzie wyrzuciło mnie z małej hopy przeleciałem przez kierownicę lądując jakieś 3 metry dalej na lewym boku. O dziwo spd wypięły się automatycznie, całe szczęście, że mam je lekko skręcone... Po upadku długo nie mogłem dojść do siebie. Lewy bok boli jak cholera bo upadłem na telefon, który wbił mi się w w plecy, kolano całe pozdzierane, bark i lewe żebra strasznie bolą. Mam nauczkę, że hardtailem nie ma co wypuszczać się na jakieś większe zjazdy, w dodatku na niedotartych hamulcach. Powrót do domu ślimaczym tempem 20km/h.

Panorama Myślęcinka © Pichulec


Po upadku © Pichulec


Po upadku © Pichulec


Kategoria Krótkie wycieczki

Debata: Stary Rynek bez samochodu

Wtorek, 22 czerwca 2010 | dodano: 22.06.2010

Się działo :) Powrót ekspresowym tempem - 20 minut z miasta do Fordonu, jechałem w tunelu za szosówką. Nowy rekord, dojechałem szybciej niż 94 który jechał z miasta (ruszyłem równo z nim od początku kamiennej)


Kategoria Krótkie wycieczki

Wycieczka z przygodami

Niedziela, 20 czerwca 2010 | dodano: 20.06.2010

Dzisiaj wybrałem się na wycieczkę po bunkrach w Kruszynie i Zielonczynie organizowaną przez Bydgoskie stowarzyszenie „Bunkier”. Obudziłem się o 7 rano, zbiórka była planowana na ul. Artyleryjskiej o 10:10. Nie obudziłem się do końca, postanowiłem jeszcze poleżeć. No i poleżałem............ do 9:50, po prostu zasnąłem ponownie....

Obudziwszy się spojrzałem na zegarek i zwątpiłem. Nie zdążę, nie ma szans przejechać przez całe miasto przez 10 minut – pomyślałem, a miałem jeszcze iść zagłosować. Postanowiłem, że będę gonił wycieczkę.

Wyszedłem z domu bez śniadania, nie zabrałem ani picia ani pieniędzy – takie numery to tylko ze mną :D Po spełnieniu obywatelskiego obowiązku w lokalu wyborczym ruszyłem pełnym gazem ulicą Akademicką w kierunku miasta, na początku ulicy Czesława Lewińskiego odbiłem w las w kierunku Myślęcinka. Tempo jakie sobie nadałem było iście szaleńcze, na szutrowej nawierzchni osiągałem w granicach 40km/h i trzymałem przez dość długi czas. Pobiłem swój rekord czasu dojazdu do Myślęcinka. Zajęło mi to jedyne 20minut.

O 10:25 byłem już na miejscu zbornym. Oczywiście nikogo już nie było. Nie zatrzymując się ruszyłem dalej. Oczywiście nie interesowały mnie czerwone światła, zaliczyłem przejazd chyba na wszystkich. Całe szczęście, że miśków nie było po drodze bo bym dostał chyba z 5 mandatów :D

Na Osowej górze byłem krótko przed 11, nikogo nie spotkałem po drodze więc gnałem dalej, do Osówca i pierwszego bunkra dojechałem w ekspresowym tempie. Nikogo nie było. Byłem święcie przekonany, że pojechali już dalej w las więc pognałem do Kruszyna na ostatni bunkier.

Znowu nikogo nie było. Wróciłem więc znów na pierwszy bunkier. Znów nikogo nie zastałem, zrobiłem więc powtórkę i znów pognałem do Kruszyna i znowu nikogo nie zastałem. Chciałem jechać na tę wycieczkę aby robić fotki a zamiast to czynić jeździłem jak opętany w tę i z powrotem :D

O 13:00 w Leśniczówce w Zielonczynie miało być ognisko, pojechałem więc tam aby w końcu tam złapać grupę. Na miejscu byłem przed 13:00 ale żadnego z rowerzystów nie zastałem. Byli tylko organizatorzy którzy przyjechali samochodami. Grupa dotarła dopiero po godzinie 14:00.

Jak się później dowiedziałem, byłem w tych wszystkich miejscach gdzie oni byli, ale duuużo wcześniej. Nie ma jak to obudzić się 20min przed czasem startu wycieczki i zdążyć przed nimi, dodam, że byłem tam co najmniej godzinę prędzej :D To mniej więcej obrazuje z jakim tempem jechałem :P

Po skonsumowaniu kiełbasek postanowiliśmy z kolegą Łukaszem ruszyć jeszcze gdzieś dalej. Padło na Pieczyska nie daleko koronowa. Jechaliśmy na początek w stronę Bydgoszczy jeszcze z jednym rowerzystą - Przemkiem. W Bydzi już we dwójkę odbiliśmy na drogę do Koronowa. Tempo utrzymywaliśmy dość zacne i szybko mogliśmy usiąść sobie spokojnie na pomoście nad zalewem Koronowskim :) Zrobiłem kilka fotek, odpoczęliśmy i ruszyliśmy w drogę powrotną. Powrót przez Kotomierz, Dobrcz, Borówno, Nekla, Strzelec górne, Jarużyn. Kolega odbił do siebie na błonie na szosie Gdańskiej. W Jarużynie, zrobiłem 4 konkretne dohamowania z 50km/h do zera aby dotrzeć trochę nowe klocki. Wycieczka z przygodami, ale godna zapamiętania :) Pogoda dopisała, towarzystwo też, dystans rewelacja.

Zalew Koronowski © Pichulec


Zalew Koronowski © Pichulec


Nad Zalewem Koronowskim © Pichulec


Kontrasty © Pichulec


Ognisko w Leśniczówce © Pichulec



Kategoria Dłuższe wyprawy

Po klocki do hamulców

Piątek, 18 czerwca 2010 | dodano: 18.06.2010

Wybrałem się dziś po klocki do mojego hamulca bo jechałem już na rezerwie. Hamulec dość ważna rzecz, musi być sprawny. Jedynie cena zabójcza, ale klocki warte tej ceny.

Klocki do Avid Juicy 3 firmy Kool-STOP © Pichulec


Kategoria Krótkie wycieczki

Rynkowo Nocą

Środa, 16 czerwca 2010 | dodano: 17.06.2010

Dzisiaj wybrałem się z Danielem i nowo poznanym Łukaszem na nocną wycieczkę na zapomnianą przez Boga i ludzi stację Rynkowo.

Na miejsce dojechaliśmy około godziny 23:00. Porobiliśmy troszkę fotek, ja między innymi spróbowałem zrobić zdjęcie gwiazd na 10 minutowym naświetlaniu. Wyszły co prawda trochę zaszumione ale to moje pierwsze takie zdjęcie.

Szybki powrót przez Osielsko i Zamczysko około godziny 00:30. Było kurewsko zimno w palce bo ubrałem rękawiczki letnie bezpalczaste :/ Ale opłaciło się, wycieczka była świetna :)

Pociąg dojeżdzający do Rynkowa © Pichulec


Gwiazdy © Pichulec


Ruina © Pichulec


Kategoria Krótkie wycieczki