Pichulcowe wyprawy
Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2010

Dystans całkowity:820.50 km (w terenie 80.00 km; 9.75%)
Czas w ruchu:43:37
Średnia prędkość:18.81 km/h
Maksymalna prędkość:61.00 km/h
Suma podjazdów:340 m
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:68.37 km i 3h 38m
Więcej statystyk

Bydgoska Legalna Masa Krytyczna

Piątek, 30 kwietnia 2010 | dodano: 30.04.2010

Dzisiejsza masa po raz pierwszy od dłuuuugiego czasu była legalna. Przejazd spokojny, w obstawie Policji i Straży Miejskiej odbył się bez przeszkód. Stawiło się około 70 osób. Zakończyliśmy na starym rynku. Zapraszam wszystkich na masę Majową która zakończy się ogniskiem w Myślęcinku :)

Kwietniowa Bydgoska Masa Krytyczna © w4b


Kategoria Dłuższe wyprawy

Po mieście, myślęcinek, fordon

Piątek, 30 kwietnia 2010 | dodano: 30.04.2010

Nic specjalnego. Podpompować koła, po wodę do źródełka i trochę po mieście.


Kategoria Krótkie wycieczki

Cała Bydgoszcz na Rowery

Niedziela, 25 kwietnia 2010 | dodano: 25.04.2010

Przejazd odbył się ze starego rynku do Myślęcinka. Po zakończeniu przejazdu pojechaliśmy paczką przez Żołędowo / Bożenkowo / Janowo z powrotem do Myślęcinka. Powrót do domu przez zamczysko.


Kategoria Dłuższe wyprawy

Toruńska Elegancka Masa Krytyczna

Sobota, 24 kwietnia 2010 | dodano: 24.04.2010

Na początek fotka: ROWERY W GÓRĘ!!!

Rowery w górę!! © Pichulec


Dziś wybrałem się na Toruńską Elegancką Masę Krytyczną. Wyjechałem z Fordonu o godzinie 13:00. Bardzo szybka jazda szosa nr 80, wiatr w plecy i średnia około 30km/h, krótko mówiąc masakra. Po 1:10h byłem już w Toruniu. Po jakimś czasie na rynku zaczęli zbierać się rowerzyści:

Na rynku Nowomiejskim © Pichulec


Odbył się konkurs na najbardziej elegancko ubraną rowerzystkę / rowerzystę. Oto zwycięzcy:

Panie:

Zwyciężczyni konkursu na najbardziej elegancką Panią :) © Pichulec


Co do panów to zwycięzcy fotki nie strzeliłem ale uchwyciłem zdobywcę drugiego miejsca bodajże :)

Poziomka :P © Pichulec


Po masie zajechaliśmy do siedziby Rowerowego Torunia na kawkę. Niestety mnie to ominęło bo zadzwonił kumpel z Torunia, którego znam od dziecka. Pojechałem się z nim spotkać. Obejrzałem sobie Grad Prix żużla (nie cały). Powrót około godziny 20:00. Robiło się już szaro. Po drodze zrobiłem jeszcze dwie foteczki:

Szosa 80 © Pichulec


Szosa 80 nocą © Pichulec


Na koniec jeszcze krótki filmik:


Kategoria Dłuższe wyprawy

Akcja plakatowanie

Wtorek, 20 kwietnia 2010 | dodano: 20.04.2010

Dzisiaj pojeździłem po Fordonie i rozwiesiłem plakaty reklamujące masę krytyczną. Plakaty wiszą we wszystkich sklepach rowerowych jakie znam w Fordonie, wiszą też m.i.n na UTP i w akademiku, i kilkunastu sklepach innego rodzaju. Po rozwieszeniu plakatów pojechałem do Myślęcinka.


Kategoria Dłuższe wyprawy

Myślęcinek

Poniedziałek, 19 kwietnia 2010 | dodano: 19.04.2010

Krótki wypad do Myslęcinka po plakaty i ulotki masowe. Powrót przez zamczysko.


Kategoria Krótkie wycieczki

Lasy na Dolinie Śmierci

Piątek, 16 kwietnia 2010 | dodano: 16.04.2010

Nic specjalnego, przejażdżka po lesie, następnie strzelce górne, dolne i do domu...


Kategoria Krótkie wycieczki

Bydgoszcz - Brzoza - Łabiszyn - Piecki - Prądocin - Bydgoszcz

Środa, 14 kwietnia 2010 | dodano: 14.04.2010

Dziś o 16:20 wyruszyłem z domku aby spotkać się z kolegą na starym rynku. Dzisiejszy planowany dystans to około 60km. Po drodze wstąpiłem na stację benzynową niedaleko Myślęcinka aby dopompować koła.

O godz 17:20 ruszyliśmy z Karolem ze starego rynku w kierunku Szwederowa. Po dotarciu na skraj Szwederowa, zaczęliśmy jazdę szosą S5 aż do Brzozy, gdzie skręciliśmy w prawo na Łabiszyn.

Po dotarciu na miejsce obowiązkowa fotka, następnie małe zakupy w sklepie spożywczym. Po spałaszowaniu dwóch czekolad ruszyliśmy w drogę powrotną ponieważ kolega nie miał dziś za dużo czasu.

Powrót inną drogą, mianowicie przez puszczę Bydgoską. Aby nie zabłądzić odpaliłem Automapę. Na początku źle wyznaczyłem trasę. Wyznaczyłem do trasę do Piecek a docelowo miał to być Prądocin. Przez to nadłożyliśmy parę km.

W Prądocinie nad jeziorem próbowałem przez pół godziny zrobić jedną porządną fotkę, niestety bez rezultatu. Na zdjęciach wyszliśmy normalnie jak jakieś zombi :D Po postoju w Prądocinie ruszyliśmy dalej do Bydgoszczy.

Dotarliśmy do Bydzi około godziny 21:50. Odprowadziłem jeszcze Karola do starego rynku i ruszyłem do domu. Zakładany dystans przekroczyłem o ponad 30km :D

Po drodze minęło mnie chyba z siedem policyjnych radiowozów, kij wie dlaczego tak dużo :P Pozostanie to dla mnie zagadką... To tyle na dziś.

Rynek w Łabiszynie © Pichulec


Kategoria Dłuższe wyprawy

Po mieście o zachodzie słońca...

Poniedziałek, 12 kwietnia 2010 | dodano: 12.04.2010

Dziś nic szczególnego, jazda po mieście przy pięknym zachodzie słońca, następnie Myślęcinek i kawałek obwodnicą. Na obwodnicy całkiem niezła prędkość bo aż 61km/h. Zdjęcie niespecjalne bo miałem przy sobie tylko telefon, który najlepszych zdjęć nie robi..

Zachód słońca © Pichulec


Kategoria Dłuższe wyprawy

Nowy rekord długości jednorazowego przejazdu

Piątek, 9 kwietnia 2010 | dodano: 10.04.2010

Dzisiejszy wyjazd został przeze mnie dokładnie zaplanowany. Z Karolem umawiałem się na tę trasę już na poprzedniej wycieczce. Około godziny 15:00 Karol stawił się u mnie pod blokiem gotów do drogi.

Jako, że przygotowany byłem bardzo dobrze przedstawiłem Karolowi plan wyjazdu (wydrukowane mapy google - oj przydały się przydały :) ). Około 15:15 ruszyliśmy, jadąc w stronę Jarużyna. Jak zwykle górka Jarużyńska dość męcząca ale spokojnie powolutku podjechaliśmy. Następnie trasa wiodła podobnie jak w poprzednim wyjeździe czyli - Strzelce górne - Nekla - Kotomierz. Na tym podobieństwa się skończyły.

W Kotomierzu zastała nas mega ulewa którą widzieliśmy już jakieś 5km wcześniej ale niestety nie dało się jej ominąć. Całe szczęście, że aparat i telefon miałem dość głęboko schowane bo przemokłyby do suchego scalaka :D Zatrzymaliśmy się przy mini markecie w Kotomierzu. Po krótkich zakupach, zjedzeniu po połowie czekolady, pączka i napiciu się napoju izotonicznego ruszyliśmy dalej. Kierunek na Wudzynek, Pruszcz, Gołuszyce, Gawroniec, Plewno, Drzycim, Żur, Osie.

W Osiu, krótki postój na zakupy i kolejna zakupiona czekolada. Po zakupach ruszyliśmy do Tlenia. Na miejsce dojechaliśmy już prawie o zmroku. Na początku szukaliśmy sklepu w którym dałoby się zapłacić kartą. Niestety jedyny sklep w okolicy (nocny) nie dawał takich możliwości, dodatkowo towarzystwo przebywające w pobliżu nie sprzyjało dłuższemu pobytowi.

Pojechaliśmy więc do zajazdu który był praktycznie na samym wjeździe do miejscowości (minęliśmy go wcześniej). Tutaj uzupełniliśmy zapasy energii, jedząc do końca czekolady, wafelki, ciastka, wypiliśmy resztę izotoników. Jako, że skończyły nam się napoje energetyczne a mieliśmy jeszcze tabletki do rozpuszczania poprosiłem kelnerkę z zajazdu aby przegotowała nam wodę. Zgodziła, się bez wahania :) Mój dar przekonywania nie ma sobie równych :P W między czasie poprosiłem pewnego jegomościa aby cyknął nam fotkę :) Mając już wodę rozpuściliśmy w niej tabletki energetyzujące z biedronki :p Tanie bo tanie ale muszę przyznać, że dały radę.

Powrót tą samą drogą, którą jechaliśmy wcześniej. W Osiu jeszcze wizyta na stacji benzynowej i małe zakupy. Kolejny izotonik do kolekcji i dwa snickersy. Notabene snickersy dostaliśmy w gratisie za co bardzo serdecznie obsłudze stacji dziękujemy :D (zapomnieli policzyć :P ) Tyle czekolad, wafelków, izotoników które dziś zjadłem i wypiłem mogło by zasilić małą grupę kolarzy :D

Ruszyliśmy w drogę powrotną. Oczywiście ciemno jak w d....pie ale moja lampa samoróbka jest nie od parady. Nie było zmiłuj się dla kierowców, którzy jechali z naprzeciwka na światłach drogowych i nie raczyli ich zmienić na mijania. Odpłacałem im pięknym za nadobne. Musze jednak przyznać, że były to sporadyczne przypadki. Około 95% kierowców, którzy jechali z naprzeciwka zmieniali światła drogowe na mijania już jakieś pół kilometra od nas :) To cieszy. Czarne owce, które się nie dostosowały dostawały po oczach :P

W Pruszczu odbiliśmy na Wałdowo i następnie polną drogą dotarliśmy do Niewieścina. Po krótkiej jeździe szosą Gdańską dotarliśmy na stację benzynową Shella gdzie stały 3 tiry z wielkimi konstrukcjami na naczepach o długości przekraczającej wszelkie wyobrażenie. Okazało się, że wiozą elementy dachu stadionu Baltic Arena Gdańska budowanego na Euro 2012. Czyli coś tam jednak robią żeby zdążyć ;)

Po krótkim odpoczynku i wypiciu kolejnego izotonika, który kupiliśmy na stacji w Osiu i zjedzeniu hotdoga z Shella za 5zł (sic) ruszyliśmy do Trzeciewca, gdzie postanowiliśmy zrobić sobie fotę pod największym masztem radiowo telewizyjnym w regionie :)

Po zrobieniu zdjęcia ruszyliśmy przez Dobrcz, Borówno, Neklę, Strzelce górne, Jarużyn do Bydgoszczy. Odwiozłem jeszcze Karola do jego kuzyna. Po drodze niestety Karol lekko zajechał mi drogę.... Zdążyłem wyhamować ale niestety nie zdążyłem się już wypiąć z SPD :( Skończyło się to glebą. Bilans?? Kolano całe ale niestety spodnie za 150zł przetarte :( Niepowetowana strata...

W tym momencie ruszyłem już do domu. Jako, że brakowało mi jeszcze jakieś 6-7 km do pobicia rekordu jednorazowego przejazdu, zrobiłem 3 rundy w około osiedla i dopiero zawitałem do domu. Godzina 2:20 w nocy, czas najwyższy :) To tyle, zdjęcia z wypadu i mapka trasy poniżej.

W Nekli © Pichulec


W Nekli © Pichulec


Na skrzyzowaniu niedaleko Osie © Pichulec


W zajeździe w Tleniu © Pichulec


Elementy stadionu Baltic Arena Gdańsk budowanego na Euro 2012 © Pichulec


Tir z elementami stadionu © Pichulec


W Trzeciewcu pod najwyższym masztem radiowo telewizyjnym w okolicy © Pichulec



Kategoria Dłuższe wyprawy