Lipiec, 2009
Dystans całkowity: | 494.66 km (w terenie 120.00 km; 24.26%) |
Czas w ruchu: | 27:46 |
Średnia prędkość: | 17.81 km/h |
Maksymalna prędkość: | 57.00 km/h |
Suma podjazdów: | 15500 m |
Liczba aktywności: | 13 |
Średnio na aktywność: | 38.05 km i 2h 08m |
Więcej statystyk |
Masa Krytyczna - Lipiec 2009
-
DST
56.28km
-
Teren
10.00km
-
Czas
03:19
-
VAVG
16.97km/h
-
VMAX
48.00km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
Sprzęt No Saint Urian - już nieistniejący
-
Aktywność Jazda na rowerze
Masa jak zwykle udana, zakończyliśmy około godz 20:30. Mimo to zebrała się jeszcze 4-ro osobowa grupka chętnych na dalszą jazdę. Wróciłem do domu o 23:30 :)Masa Krytyczna Lipiec 2009 - Bydgoszcz
© Pichulec
Kategoria Masa Krytyczna, Dłuższe wyprawy
Spotkanie paczki zapaleńców z forumrowerowe.org
-
DST
48.57km
-
Teren
25.00km
-
Czas
02:58
-
VAVG
16.37km/h
-
VMAX
48.00km/h
-
Temperatura
23.0°C
-
Podjazdy
500m
-
Sprzęt No Saint Urian - już nieistniejący
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś postanowiłem pojechać na wycieczkę, która zaproponowali koledzy z forumrowerowe.org Mieliśmy zwiedzić: stare wiadukty na os. leśnym, Myślęcińskie okopy z pierwszej wojny światowej, starą, opuszczoną jednostkę wojskową, stary browar. Na miejscu spotkania byłem już o 16:30. Pogoda była nie za ciekawa bo godzinę wcześniej padało, ale w sumie po godzince czekania lekko się rozpogodziło. Ruszyliśmy w 10 osób o 17:30. Po około godzinie zwiedzania zaczęło lać jak z cebra. Byliśmy wtedy akurat w Myslęcińskich lasach. Nie obeszło się bez jazdy w błocie - rower do mycia. Imprezę zakończyliśmy około 20:30. Poznałem kilka fajnych osób z którymi zapewne nawiąże dłuższy kontakt :) Wracając zahaczyliśmy z kolegą Zandersem o myjkę wysokociśnieniową i rowerek juz czysty. Powiem krótko, mimo, że zmokłem do suchej nitki to warto było. Czekam na więcej takich wypraw.Ekipa zapaleńców z Bydgoszczy ;)
© Pichulec
Kategoria Dłuższe wyprawy
Po mieście
-
DST
20.25km
-
Czas
00:57
-
VAVG
21.32km/h
-
VMAX
43.00km/h
-
Temperatura
30.0°C
-
Sprzęt No Saint Urian - już nieistniejący
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pojechałem sobie do centrumrowerowe.pl i spowrotem :)
Kategoria Krótkie wycieczki
Rower wraca do życia - jazda po mieście i zakupy :)
-
DST
54.70km
-
Czas
02:59
-
VAVG
18.34km/h
-
VMAX
38.00km/h
-
Temperatura
28.0°C
-
Sprzęt No Saint Urian - już nieistniejący
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po dłuższej przerwie mój rower znów jest sprawny. Dodatkowo to prawie, że całkiem nowiutki rower. Z starego rowerka zostało tylko przednie koło, amortyzator, mostek, kierownica, manetki i siodło. Te części też będą wymienione, tylko potrzeba kasiorki :) Dziś jeździłem po mieście szukając części. Nie wyobrażacie sobie jakim problemem jest zaplecenie koła z odbiorem w ten sam dzień. Ale chłopaki z Centrumrowerowe.pl dali radę ;) Na nowym rowerze jeździ się o niebo lepiej, napęd chodzi jak marzenie :)
A oto moje nowe dziecko :)No Saint Urian 09 by Pichu
© Pichulec
Kategoria Krótkie wycieczki
Do banku
-
DST
3.54km
-
Czas
00:15
-
VAVG
14.16km/h
-
VMAX
20.00km/h
-
Temperatura
27.0°C
-
Sprzęt No Saint Urian - już nieistniejący
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do Banku.
Kategoria Krótkie wycieczki
Test po serwisowaniu
-
DST
1.06km
-
Czas
00:05
-
VAVG
12.72km/h
-
VMAX
20.00km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
Sprzęt No Saint Urian - już nieistniejący
-
Aktywność Jazda na rowerze
Test po serwisowaniu roweru, wypadł źle nadal coś strzela w supporcie :((
Kategoria Krótkie wycieczki
Niwy - Bożenkowo - Bydgoszcz - Myślęcinek - Bydgoszcz
-
DST
61.39km
-
Teren
30.00km
-
Czas
03:00
-
VAVG
20.46km/h
-
VMAX
50.00km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Podjazdy
5000m
-
Sprzęt No Saint Urian - już nieistniejący
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś trochę dłuższa trasa w okolicach Bydgoszczy, poznane nowe tereny i na koniec support do wymiany bo coś w nim strzeliło i podczas pedałowania okropnie skrzypi.... Będą wydatki...
Kategoria Dłuższe wyprawy
Przejażdzka z kumplem po sklepach rowerowych.
-
DST
43.85km
-
Czas
02:42
-
VAVG
16.24km/h
-
VMAX
39.00km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt No Saint Urian - już nieistniejący
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś pocisnęliśmy z Mateuszem do kilku sklepów rowerowych ulepszyć jego maszynę. Powiem krótko, kasy poszło w cholerę, a mi mina zrzedła nie raz. Jego meridka nabrała zupełnie nowego wyglądu. Ale nie ma co narzekać, odkupiłem od niego prawie nowego Suntoura XCM, który w przeciwieństwie do badziewia które miałem wcześniej waży 0,5kg mniej i ma blokadę skoku. Teraz na szosie będzie łatwiej ;] Dostałem też prawie nowe oponki, stare były już praktycznie łyse :D Opony już założone :]
Kategoria Krótkie wycieczki
Do banku
-
DST
2.15km
-
Czas
00:09
-
VAVG
14.33km/h
-
VMAX
20.00km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
Sprzęt No Saint Urian - już nieistniejący
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do banku
Kategoria Krótkie wycieczki
Jazda po Fordonie i Ostromecku zakończona wypadem do Trzęsacza, Dobrcza i Borówna
-
DST
73.29km
-
Teren
20.00km
-
Czas
03:58
-
VAVG
18.48km/h
-
VMAX
56.00km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Podjazdy
5000m
-
Sprzęt No Saint Urian - już nieistniejący
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczorajszy dzień należał do udanych. Jeździć zacząłem około 15 jeszcze w upale ( co tam trzeba się trochę opalić co nie? :D ) Najpierw trochę po Fordonie, wale wiślanym (stan wody był mega wysoki) później do Ostromecka gdzie odbywał się jakiś festyn. Pokręciłem się trochę po pałacowych ścieżkach i wróciłem do Fordonu, ponieważ umówiłem się z Agenciarą na wypad do Borówna. Oczywiście w trakcie jazdy dowiedziałem się, że najpierw jedziemy do Trzęsacza (jest tam nieźle dający w kość podjazd). Musze przyznać, że jazda komuś na kole praktycznie nie męczy, jechaliśmy cały czas równym tempem, momentami ponad 30km/h. W Trzęsaczu, jak tylko podjechaliśmy pod 1,5km serpentynę o nachyleniu momentami 11% postanowiłem pobijać rekordy prędkości :D Nie odmówiłem sobie zjazdu na pełnym gazie serpentynką w dół :D Przez to podjazd musiałem pokonywać dwa razy a prędkości i tak nie pobiłem. Złamałem za to ograniczenie prędkości do 40km ( miałem 56 :D ) Litościwa Aga poczekała na mnie na górze. Po chwili odpoczynku ruszyliśmy dalej do Borówna przez Włóki, minęliśmy antenę w Trzeciewcu i kilka innych wiosek m.i.n Dobrcz i dotarliśmy do Borówna. Zachciało mi się kąpać ale tak jakoś nie mogłem się zebrać :D Wróciliśmy do Fordonu około 22:30. Agnieszce padł licznik i według wskazań mojego zaczęliśmy obliczać ile km miał wypad. Rozstaliśmy się a ja pokręciłem się jeszcze troszkę po osiedlu (m.i.n wypad do monopola) i dopiero o 00:30 zjechałem do domku.
Kilka zdjęć:Zachód słońca niedaleko Dobrcza
© Pichulec
Kategoria Dłuższe wyprawy