Pichulcowe wyprawy
Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2009

Dystans całkowity:1021.61 km (w terenie 188.68 km; 18.47%)
Czas w ruchu:53:39
Średnia prędkość:19.04 km/h
Maksymalna prędkość:65.00 km/h
Suma podjazdów:800 m
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:68.11 km i 3h 34m
Więcej statystyk

Wypad do lasu na testy nowej lampki rowerowej własnej produkcji.

Poniedziałek, 16 listopada 2009 | dodano: 16.11.2009

Dziś wybrałem się wieczorkiem z Agenciarą na Dolinę Śmierci aby przetestować swoją nową lampkę rowerową własnej produkcji. Efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Lampa była w stanie przebić się przez gęstą mgłę na odległość 20-30m.

Światełko w tunelu © Pichulec


Swiatełko :) © Pichulec


Zestaw :) © Pichulec


Kategoria Krótkie wycieczki

Mgła jak mleko

Niedziela, 15 listopada 2009 | dodano: 15.11.2009

Wycieczka na Białe Błota i z powrotem. Na Białych Błotach prawie nic nie widziałem bo nie dość, że mgła jak mleko to jeszcze mi okulary zaparowały z obu stron :/ Masakra.

Mgła © Pichulec


Kategoria Krótkie wycieczki

III Bydgoski Rowerowy Rajd Niepodległości

Środa, 11 listopada 2009 | dodano: 11.11.2009

Dziś wybrałem się na długo oczekiwany Rajd Niepodległości. Miałem wstać o 4 rano ale zaspałem i ruszyłem z domu dopiero 5:30. Mimo wszystko w brzozie byłem na czas a nawet trochę przed :) Rajd był ekstra, pogoda dopisała. Dopiero w połowie drogi powrotnej ze starego rynku zaczęło padać. Na drugi rok obowiązkowo jadę :) Poznałem przy okazji fajną koleżankę chętną na rowerowe wyprawy ;] Polączyłem dziś przyjemne z pożytecznym :P Wszyscy uczestnicy rajdu otrzymali pamiątkowe medale :)

Medal © Pichulec


Medal strona druga © Pichulec


Przy grobie pomordowanych © Pichulec


Rowerzyści z Rajdu niepodległości © Pichulec


Kategoria Rajdy / Maratony

Toruńska Masa Krytyczna

Sobota, 7 listopada 2009 | dodano: 07.11.2009

Dziś udałem się z grupką rowerzystów z Bydzi na Toruńską Masę krytyczną. Jechaliśmy we czterech. Tempo zacne, cały czas około 30km/h. Od miasta do miasta dojechaliśmy w 1h. Trasa toruńskiej masy liczyła 12km. Tempo przejazdu było iście żółwiowate i stopy zdążyły mi nieźle zmarznąć. Całe szczęście po masie chłopaki i dziewczyny ze stowarzyszenia Rowerowy Toruń zaprosili nas na ciepłą herbatkę :) Ogrzaliśmy się, wypiliśmy, pojedliśmy ciasteczek i ruszyliśmy w drogę powrotną. Wracaliśmy już w sześciu bo w trakcie masy dotarło jeszcze dwóch kolegów z Bydgoszczy. Tempo takie samo - 30km/h. Wypad bardzo udany :) BTW, na masie była Telewizja Polska i mnie sfilmowali :D Klik
18 minuta nagrania :P

Ja :P © Pichulec


Kita reklamujący Kujawię Orient :P © Pichulec



Kategoria Dłuższe wyprawy, Masa Krytyczna

Na groby a potem Myślęcinek.

Poniedziałek, 2 listopada 2009 | dodano: 02.11.2009

Dziś udałem się na groby obu moich babć, dziadka i mojego chrzestnego. Jako, że leżą na różnych cmentarzach a jeden z tych cmentarzy jest po za Bydgoszczą to dystansik wyszedł całkiem spory. Najpierw pojechałem na cmentarz na artyleryjskiej, zapaliłem znicze dziadkowi i babci pomodliłem się i ruszyłem na drugi cmentarz gdzie zapaliłem kolejne dwa znicze. Ten drugi cmentarz leży w małej wiosce 25km za Bydgoszczą - Dąbrówce Nowej. Po drodze jak zwykle trochę pofociłem (co prawda telefonem ale zawsze coś). Oprócz Dąbrówki zaliczyłem też Sicienko i Wojnowo. Wracałem przez Osówiec, ścieżka rowerowa jest tam już ukończona i prowadzi z Osowej Góry aż do samego Wojnowa. Po powrocie umówiłem się jeszcze z dwoma kumplami na śmiganko po Myślęcinku. Szczerze mówiąc nie za bardzo jest już tam jak jeździć bo jest prowadzona ścinka drzew i wszystkie ścieżki są zawalone pniakami. Cóż, trzeba będzie czekać do wiosny aż to uprzątną. Wracając do domu mało nie wpadłem na jakiegoś dziadka który wymusił mi pierwszeństwo na przejeździe rowerowym na kamiennej. Ostre hamowanie przednim hamulcem, całe szczęście udało mi się wyhamować 40cm przed samochodem. Stanąłem aż na przednim kole. Dobrze że mam spd bo w tym momencie zaliczyłbym zapewne glebę. Zjebałem dziadka jak psa, aż się inni kierowcy pozatrzymywali zaciekawieni. Sytuację obrazuje poniższy rysunek.

Tak powinien się zachować kierowca.



On zamiast się zatrzymać wjechał mi na przejazd i gdyby nie moje kochane Juicy 3 + koolstopy to leciałbym przez jego maskę... Wyhamowałem z 30km/h do zera praktycznie w 1,5m - 2m.



Droga do Dąbrówki Nowej © Pichulec


Kościów w Dąbrówce Nowej © Pichulec


Kościół w Sicienku © Pichulec


Mniej więcej tak wyglądała moja jazda, niestety mapmyride nie potrafi wyznaczać tras po bezdrożach dlatego wyszło trochę więcej niż we wpisie:


Kategoria Dłuższe wyprawy