Wrzesień, 2010
Dystans całkowity: | 529.60 km (w terenie 45.00 km; 8.50%) |
Czas w ruchu: | 28:07 |
Średnia prędkość: | 18.84 km/h |
Maksymalna prędkość: | 70.00 km/h |
Liczba aktywności: | 19 |
Średnio na aktywność: | 27.87 km i 1h 28m |
Więcej statystyk |
Jazda za tirem - Dom - Praca - Dom
-
DST
11.46km
-
Czas
00:33
-
VAVG
20.84km/h
-
VMAX
62.00km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Sprzęt No Saint Urian - już nieistniejący
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś pojechałem do pracy tylko podbić książeczkę ubezpieczeniową. Wziąłem dzień urlopu bo zaczyna mnie rozkładać jakieś choróbsko. Mam nadzieję, że przez 3 dni się jakoś podkuruję i nie będe musiał iść na L4. W drodze do pracy wypróbowałem jak się jedzie za tirem. Okazało się, że wszystko to co mówią ludzie to prawda. 62km/h na prostej bez większego wysiłku na najcięższym przełożeniu, wystarczy tylko trzymać się około 2m za naczepą :P Z wyhamowywaniem też nie było problemu, w końcu ja z rowerem ważę tylko 85kg a tir pewnie z 30 ton :D
Kategoria Krótkie wycieczki
Dom -Praca - Dom
-
DST
11.60km
-
Czas
00:36
-
VAVG
19.33km/h
-
VMAX
36.00km/h
-
Temperatura
13.0°C
-
Sprzęt No Saint Urian - już nieistniejący
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano pojechałem do pracy przy słonecznej pogodzie, po południu lało jak z cebra a na czas powrotu do domu znów wyszło słoneczko :P To się nazywa mieć szczęście :)
Kategoria Krótkie wycieczki
Dom - Praca - Rowerowe zakupy - Dom
-
DST
33.52km
-
Czas
01:50
-
VAVG
18.28km/h
-
VMAX
35.00km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt No Saint Urian - już nieistniejący
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wybrałem się do pracy rowerkiem, mimo bardzo niesprzyjającej pogody. Całe rano padało ale całe szczęście po południu się wypogodziło. Po pracy pojechałem poszukać ciuchów bardziej odpowiednich na zimne i deszczowe dni. W centrumrowerowe.pl kupiłem ochraniacze neoprenowe Rogelli oraz nogawki Biemme. Z kolei w Intersporcie zakupiłem plecaczek by było w czym wozić różne rzeczy do pracy i kurtkę przeciwdeszczową Berknera. Teraz tak uzbrojonemu, deszcze i zimno mi nie straszne :PKurtka przeciwdeszczowa Berkner
© PichulecPlecaczek reebok
© PichulecOchraniacze Rogelli
© PichulecNogawki Biemme
© Pichulec
Kategoria Krótkie wycieczki
Video relacja z II Maratonu MTB Metropolii (okiem uczestnika)
-
DST
13.59km
-
Czas
00:44
-
VAVG
18.53km/h
-
VMAX
35.00km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt No Saint Urian - już nieistniejący
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niestety dla użytkowników darmowych jest limit 76min oglądania, ale nic nie stoi na przeszkodzie aby przewijać. Można też poczekać, aż film całkowicie się zbuforuje wciskając pause. Później naciśnijcie -> pracuj offline/work offline w waszej przeglądarce i kliknijcie play, film odtworzy się już bez limitów. Miłego oglądania
http://www.megavideo.com/?v=DZNMSHU5
ps. Polecam 36 minutę ;)
Dzis tylko dom-praca-dom.
Kategoria Krótkie wycieczki, Rajdy / Maratony
II Maraton Metropolia MTB
-
DST
103.94km
-
Teren
45.00km
-
Czas
05:32
-
VAVG
18.78km/h
-
VMAX
55.00km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
Sprzęt No Saint Urian - już nieistniejący
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wybrałem się na długo oczekiwany II Maraton MTB Metropolii, który odbył się w lasach Puszczy Bydgoskiej. Jest to mój pierwszy maraton w życiu, ale po kolei. O 6:30 byłem już na nogach, umyłem się i zacząłem sobie przygotowywać posiłek. Oczywiście postanowiłem sobie, że to będzie makaron z sosem bo to optymalny wybór na duży wysiłek. Najadłem się, ubrałem, przygotowałem sobie batoniki musli, wlałem Powerade do bidonu i ruszyłem w drogę.
O 7:20 byłem umówiony z Pelusem, mieliśmy jechać razem na parking k. lotniska aby zgarnąć tam jeszcze jedną osobę i ruszyć do Przyłęk gdzie miał odbyć się start maratonu. Po drodze, była okropna mgła, okulary parowały, co chwilę musieliśmy się zatrzymywać i przecierać szkła bo nie było nic widać..
Na parking dotarliśmy około godziny 8:30. Panf4 czekał już tam na nas zniecierpliwiony bo komary cięły aż miło :D Ruszyliśmy razem powoli do Przyłęk. W drodze okazało się, że chłopaki chcą startować w rajdzie rodzinnym i pojechaliśmy do Brzozy zamiast do Przyłęk.
W Brzozie zostawiłem bluzę, z długim rękawem Pelusowi i ruszyłem z kilkoma osobami z masy krytycznej do Przyłęk. Na miejscu posiedziałem, pogadałem sobie z chłopakami z centrumrowerowe.pl i nadszedł czas na start honorowy maratonu. Ruszyliśmy o 11:30. Po dotarciu na Start ostry, 5min przerwa na sikanie i ruszyliśmy.
Tempo jakie narzucili zawodnicy na dzień dobry było niesamowite, już na samym początku wyprzedziło mnie chyba z 15 zawodników a nie startowałem na początku stawki. Po pierwszych kilometrach stwierdziłem, że to będzie mega wyczerpujące doświadczenie. Na 5 kilometrze widziałem zawodnika z pierwszym zerwanym łańcuchem, kilka kilometrów dalej następnego.
Na początku maratonu dyszałem jak parowóz, ale po około 10-15 kilometrach tętno ustabilizowało mi się na odpowiednim poziomie i dyszenie znikło jak ręką odjął. Wziąłem się do pracy i zacząłem powoli odrabiać stracone pozycje. Bodajże na 20 kilometrze miałem pierwszy pomiar czasu. Trasa okazała się bardzo wymagająca i momentami trudna technicznie, kilka razy słyszałem za sobą dźwięk wyglebiającego się zawodnika :D Mnie przytrafiły się tylko dwa małe wypadki, na 12 kilometrze spadł mi łańcuch gdy wrzucałem go przy dużej prędkości na najmniejszą koronkę z przodu i na którymś ze zjazdów nie wyhamowałem i wjechałem w jednego z zawodników, na szczęście nic poważnego się nie stało i mogłem jechać dalej.
Gdzieś w połowie drogi minął mnie Piochu potem W4b, a trochę wcześniej Kita który startował na ostrym kole!!! Ogólnie jedna rzecz mnie zdziwiła, im dłużej jechałem tym mniej byłem zmęczony, a może miałem tylko takie wrażenie?? Gdy trasa zrobiła się równiejsza, zdołałem zjeść dwa batony musli, i popić pół litra Powerade, muszę przyznać, że po tym dostałem niezłego przypływu sił i ruszyłem z kopyta.
Na 30 kilometrze zacząłem wyprzedzać tych którzy minęli mnie na starcie. Pozycje odrabiało się ciężko ale było to do zrobienia, bo nie pojechałem od razu na max, a zostawiłem siły na później. Momentami trasa była tak piaszczysta, że na smart samach zakopywałem się na maxa, nie są to najlepsze opony na piach....
Trasa wyglądała mniej więcej tak, że na samym początku był interwał: góra - dół - góra - dół i tak w kółko, w środku trochę prostych i znów interwał. Dzień był bardzo gorący jak na Wrzesień, było 25 stopni ciepła, na trasie pot leciał ze mnie strumieniami... Zjazdy to było coś co mi się podobało najbardziej, niektóre wzniesienia miały nawet po 30-40 metrów wysokości i zjazdy z nich były rewelacyjne. Z początku przez pierwsze kilka zjazdów zjeżdżałem asekuracyjnie, ale potem odblokowałem umysł i szłem już do końca maratonu na całego!! Korzenie, stromy zjazd a ja 40-50 km/h na budziku :D Coś pięknego, dosłownie fale adrenaliny!! Polecam wszystkim takie doświadczenie :) Na mecie pocisnąłem ile się dało bo dochodził mnie już jeden z zawodników, był bardzo blisko. Po przejechaniu mety dostałem pamiątkowy medal, za uczestnictwo w tym jakże świetnym wydarzeniu.
Trasa maratonu liczyła 39,7km. Ostatecznie ukończyłem maraton na 67 miejscu Open i 27 w M2. Moja prędkość średnia to 19,3km/h. Jak na pierwszy raz, nie najgorzej :) No i przede wszystkim sprawdziłem siebie i swoją silną wolę.
Po maratonie byłem baaardzo zmęczony. Nie pamiętam abym kiedykolwiek się tak zmachał. Trochę postaliśmy na mecie, porozmawialiśmy i czas było ruszać do Przyłęk gdzie miały się odbyć dekoracje zwycięzców. Po dekoracji ruszyłem z Panf4 do domu, ślimaczym tempem 20km/h. Na Błoniu Łukasz odłączył się i ja już sam dotarłem około godziny 18:30 do domu. Co to był za dzień...... nie zapomnę go do końca życia :)
ps. Chyba jako jedyny nagrałem ponad dwu godzinny film z trasy, bądźcie czujni bo udostępnię go na dniach na swoim blogu, będzie też więcej zdjęć :)
Kategoria Rajdy / Maratony, Dłuższe wyprawy
Po pakiety startowe do Brzozy
-
DST
55.50km
-
Czas
02:47
-
VAVG
19.94km/h
-
VMAX
45.00km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt No Saint Urian - już nieistniejący
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Dłuższe wyprawy
Wycieczka po Przedmościu Bydgoskim
-
DST
77.56km
-
Czas
04:24
-
VAVG
17.63km/h
-
VMAX
61.00km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt No Saint Urian - już nieistniejący
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wybrałem się na wycieczkę po Przedmościu Bydgoskim organizowaną przez Stowarzyszenie Bunkier. Stawiły się 24 osoby, całkiem liczna grupa. Wypad okazał się rewelacyjny, obfitujący w ciekawe zdarzenia: między innymi downhill na ostrym kole, pomykanie w terenie ponad 60km/h i inne. Było co pooglądać bo całe przedmoście jest usiane bunkrami i innymi pozostałościami powojennymi. Jeden z uczestników przebił wszystkich zjeżdżając na ostrym kole po trasie przeznaczonej raczej dla rowerów typu full suspension :D Pobił też rekord ilości dziur w dętce, udało mu się za jednym razem załapać 5 dziur (ostre koło) :P
Więcej zdjęć tutaj:
klik
Film obrazujący zjazd na ostrym kole po trasie raczej dla niego nie przeznaczonej tutaj:
Kategoria Dłuższe wyprawy
Spotkanie organizacyjne Masy Krytycznej
-
DST
24.71km
-
Czas
01:10
-
VAVG
21.18km/h
-
VMAX
40.00km/h
-
Temperatura
7.0°C
-
Sprzęt No Saint Urian - już nieistniejący
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Krótkie wycieczki
Rozdawanie ulotek masowych
-
DST
28.84km
-
Czas
01:39
-
VAVG
17.48km/h
-
VMAX
35.00km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt No Saint Urian - już nieistniejący
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Krótkie wycieczki