Pichulcowe wyprawy

Za autobusem 70km/h (pod wiatr) z Torunia do Bydgoszczy

Sobota, 19 marca 2011 | dodano: 20.03.2011

Dziś wybrałem się z kolegami na masę krytyczną do Torunia. Zbiórka była na początku mostu drogowego przez Wisłę w Fordonie o godzinie 12:45. Gdy dotarłem na miejsce zbiórki czekał na nas Jerry. Daniel dojechał równo ze mną. Ruszyliśmy do Toronto około godziny 13. Na początek tempo około 27km/h ale, że wiało w plecy to przyśpieszyliśmy do około 30 - 33km/h. W połowie drogi zostawiliśmy Jerrego w tyle. Tak to jest jak się za dużo gada przez telefon :P

Po dojechaniu do Torunia pierwsze miejsce w jakie zawitaliśmy to bar z hotdogami. Po zjedzeniu po dwie szt podjechaliśmy pod Biedronkę kupić coś do picia. Potem podjechaliśmy na Rynek Nowomiejski. Na rynku gdzie zbierali się masowicze podeszła do nas Pani z TVN24 (zwabiła ją nasza flaga masowa) i ja oraz Jerry udzieliliśmy wywiadu. Ja pierwszego w życiu, nigdy wcześniej nie miałem odwagi zabrać głosu :P

Krótko po 15 ruszyła masa. Jechało się fajnie ale ciut za wolno i było troszkę chłodnawo. Po przejeździe podjechaliśmy jeszcze na hotdoga. Po najedzeniu się do syta, około godziny 17 wyruszyliśmy w drogę powrotną do Bydgoszczy. Na ulicy Władysława Broniewskiego zauważyłem autobus PKS. Był to stary Autosan H9 z PKS Brodnica na Toruńskich blachach. Pomyślałem sobie: to jest to!!

Był to taki Autosan.



Nie miałem ochoty wracać normalnie bo jechalibyśmy cały czas pod wiatr. A wiało około 20km/h. Stwierdziłem, że właśnie mam darmowy transport do domu... i to bynajmniej nie w środku. Gdy autobus ruszył, ja ruszyłem za nim trzymając się w odległości około pół metra za tyłem. Najgorzej było za nim nadążyć na starcie gdy przyśpieszał. Jak dotarł do swojej prędkości przelotowej to nie musiałem się już męczyć. Wystarczyło dokręcać co kilka sekund aby utrzymać się w tunelu aerodynamicznym. Momentami nawet po 10sek nie musiałem w ogóle pedałować, wręcz ciągnął mnie za sobą. Prędkość przelotowa tego autobusu oscylowała pomiędzy 66 a 70km/h. Dobrze, że całą szosę 80 z Toronto do Bydgoszczy znam na pamięć, i nie ma tam żadnych dziur na jezdni bo w innym wypadku nie odważył bym się na taką jazdę. No i skupienie maksymalne, cały czas patrzałki na światła stopu i wsłuchiwanie się w silnik. Gdy puszczał gaz, a jeszcze nie zapalały się światła stopu to ja już miałem w pogotowiu ręce na klamkach. Wyhamować nie było problemu.

Jechało się za nim rewelacyjnie, ehh ta prędkość...... 70km/h na prostej rowerem... W normalnej sytuacji nigdy nie pojechał bym tyle. Mina kierowców, którzy wyprzedzali ten autobus była bezcenna, gapili się jakby zobaczyli UFO :D

Najlepsze jest to, że kierowca dobrał prędkość jazdy chyba idealnie do mnie :D Gdyby pojechał 80km/h nie starczyło by mi przełożeń, w końcu jeżdżę na MTB a nie na szosówce. Na przełożeniu 3x9 kręciłem tak jakbym jechał na młynku 1x1 :D Tu kolejna zasługa SPD, bez tych pedałów w życiu nie dałbym rady, nogi by mi się pogubiły w piździet :P

W ten sposób dojechałem prawie do Czarnowa. Trzymałem się za nim około 23km. Dalszą drogę pokonałem już 20km/h pod wiatr, ale przynajmniej większość drogi miałem za sobą. Nie powiem, można się było za nim nieźle zmachać. Szczególnie gdy rozpędzał się. W takim właśnie przypadku po 4 przystanku uciekł mi. Miałem już 73km w nogach i nie starczyło mi sił aby utrzymać się za nim na starcie. Do Bydgoszczy dotarłem o 18:30. Półtorej godziny przy jeździe pod wiatr to niezły wynik :P No i support do wymiany, stary XT zajechałem na tyle, że przy pedałowaniu wszystko w nim trzeszczy, działo się już tak od kilku dni... Teraz skończył się dokumentnie.


Kategoria Dłuższe wyprawy, Masa Krytyczna


komentarze
XWindowsMen
| 20:34 wtorek, 22 marca 2011 | linkuj Marzenie :) Przy moim scentrowanym kołu powyżej 45 km/h już mnie trochę telepie :/ Brawo :)
pichulec
| 20:41 poniedziałek, 21 marca 2011 | linkuj Ano zapewne nie, u mnie górek za dużo nie ma więc da się za takim trochę pokręcić :P
kundello21
| 20:41 poniedziałek, 21 marca 2011 | linkuj Jazda za autobusem niestety nie sprawdza się przy terenie górzystym:P
lewy89
| 17:42 poniedziałek, 21 marca 2011 | linkuj Też korzystam jak jest taka możliwość, ale za tymi nowszymi to się trochę obawiam, bo hamulce mają dużo lepsze. Ten Autosan to się w miejscu na szczęście nie zatrzyma. Ja takie podwózki łapię jak do dziewczyny jadę jakieś 25km trasą :D Więcej sił na później zostaje :D
pichulec
| 19:50 niedziela, 20 marca 2011 | linkuj Średnia jest wynikiem całej jazdy w dwie strony a nie tego odcinka za autobusem, licznika nie resetowałem.
luqinio
| 18:38 niedziela, 20 marca 2011 | linkuj Zawsze o takim kole marzyłem :]
kundello21
| 16:09 niedziela, 20 marca 2011 | linkuj Super pomysł:) Też tak robię gdy jestem zmęczony i jest okazja. Chociaż u mnie wieje z południa, to przeważnie sam wiatr daje mi nieźle w plecy...
A czemu średnia tylko 21?:)
Aga
| 14:55 niedziela, 20 marca 2011 | linkuj pks''y i inne ustrojstwa ciągle jeżdżą tam 70-80km/h i fkurzają ucho jak ruch z przeciwka nie pozwala wyprzedzać zamulatora ;).
pozdrowerki ;)
pichulec
| 12:31 niedziela, 20 marca 2011 | linkuj Nie dałem rady za nim się utrzymać do samej Bydzi ale łącznie wyszła mi może z niecała godzinka odliczając postoje :)
Anonimowy tchórz Buzon | 11:37 niedziela, 20 marca 2011 | linkuj Jasne że nie porównuje, bo wiadamo że to nie ma sensu. Po prostu w drodze się zastanawialiśmy ile mamy straty i czy damy radę dogonić ;) Postoje też były, a z tą prędkością to nam zdrowo przesłodziłeś :D Tak czy siak, gratulacje Ci złapania podwózki, szczególnie że 80-tka to jedna z nielicznych dróg w okolicy gdzie taki manewr jest możliwy.
Ile Ci wyszła droga z Torunia po odjęciu przystanków? Z 40 min?
pichulec
| 11:29 niedziela, 20 marca 2011 | linkuj Tyle, że ja sobie jeszcze zrobiłem 20 minutowy postój w czarnowie :P Po za tym nie porównuj szosówki z mtb. Wiadomo, że nie lecieliście 20km/h jak ja tylko z 35-40.
Anonimowy tchórz Buzon | 11:26 niedziela, 20 marca 2011 | linkuj My do fordonu dojechaliśmy 18:47, także dużo nie straciliśmy :) mimo późniejszego startu i żadnego autobusu
pichulec
| 11:12 niedziela, 20 marca 2011 | linkuj Nówka sztuka to to nie była i 70km/h nie przekroczył :) Trzymał równo 67-68 do 70-ciu.
vanhelsing
| 10:54 niedziela, 20 marca 2011 | linkuj autosany dają radę, ja raz za jednym miałem ponad 75km/h :)
Dynio
| 10:21 niedziela, 20 marca 2011 | linkuj Autosan H9-21 ponad 70 km/h to musiała być "nówka sztuka" Fajny pomysł na powrót do domu.Końcem lat osiemdziesiątych z kumplem to samo zrobiliśmy jego Fiatem 126 w drodze do Warszawy.Na jednym z parkingów zrobiliśmy ustawkę z kierowcą TIR-a który przystał na naszą propozycję.Ruch wtedy był znikomy asfalt na "1" jeszcze równy.Fajnie się jechało a wskazówka z paliwa mało opadła wtedy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!