Nightbike z przygodami :D
-
DST
106.36km
-
Czas
05:04
-
VAVG
20.99km/h
-
VMAX
45.00km/h
-
Temperatura
2.0°C
-
Sprzęt No Saint Urian - już nieistniejący
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś umówiłem się ze znajomymi na starym rynku aby zrobić jakąś traskę. Przyjechał Mikołaj na ostrym kole, witek na swojej Birii, ja oraz koleżanka Magda też na ostrym kole. Koleżanka Madzia jak zwykle spóźniona zanim się pojawiła zadzwoniła abyśmy podjechali do Focus Mall-a do Intersportu bo ma luz na korbie i chce żeby jej serwisant dokręcił. Po dotarciu na miejsce poszliśmy z rowerkami całą czwórką do Intersportu. Okazało się, że tzw "serwisant" jest o kant dupy rozbić, bo zamiast dokręcić Madzi korbę to odkręcił tylne koło, naciągnął łańcuch i przykręcił koło z powrotem. Jak się później okazało przykręcił je krzywo i to na tyle krzywo, że utrudniało to Madzi jazdę dość znacznie. Całe szczęście, że zapłaciła tylko 5zł. Myślę, że nigdy więcej nie skorzysta z serwisu w Intersporcie. Ruszyliśmy do Myślęcinka. Po dotarciu na miejsce, przy źródełku napełniłem bidon przed dalszą jazdą i kolega Witek zrobił fotkę jak świeci moja nowa lampka własnej produkcji (w końcu normalnym aparatem). Do drzew odległośc około 100m. Postaliśmy chwile, pogadaliśmy i ruszyliśmy w dalszą drogę. Kawałek za Niemczem odłączył się od nas z braku czasu Witek i zostaliśmy we troje. Jechało się świetnie aż do momentu kiedy Mikołaj wjechał w dziurę i złapał gumę. Dodam, że było to w Pruszczu Pomorskim, jakieś 35km od Bydgoszczy, w dodatku środek nocy, Niedziela. Całe szczęście, że ma w Pruszczu koleżankę, która pożyczyła mu swój rower. Jak zobaczyliśmy tę maszynę to mało nie padliśmy ze śmiechu :D Rower, typowy holender wyprodukowany w Niemczech z zabijającym koszykiem na tyle i wagą około 20kg :P Zdjęcie poniżej :D Kulaliśmy się ze śmiechu jakieś dobre 5 minut :D Tempo powrotne 25km/h aż za Żołędowo, gdzie po Mikołaja przyjechała samochodem siostra. Zmęczył się bidok na tym "rowerze" i wcale mu się nie dziwię :D Jazdy na zwykłych gumowych pedałach platformowych nie ułatwiały mu buty SPD :D Po odłączeniu się Mikołaja jechaliśmy z Madzią we dwójkę, w dodatku przy świetle księżyca bo akumulatory w mojej lampce się skończyły. Powrót do Bydgoszczy szybki i przyjemny. Odprowadziłem Magdę do domku i ruszyłem do siebie. Wypad bardzo udany a i dystans zacny jak na jazdę w nocy.Lampka DIY mojej produkcji :)
© PichulecLatający holender :P
© PichulecNasza ekipa :)
© Pichulec
Kategoria Dłuższe wyprawy
komentarze
Ja też mu się nie dziwię. Do tej pory mam ubaw :D:D:D
http://www.bikemap.net/route/359737
pozdrower
Całe szczęście, że cało wróciliście.