Pichulcowe wyprawy

Masa Krytyczna a później smukała i opławiec w terenie

Piątek, 27 listopada 2009 | dodano: 27.11.2009

Na masie zjawiło się dziś 18 osób. Nie jest to wynik rewelacyjny ale patrząc z drugiej strony jak na listopad to nie najgorzej. Trasa około 15km długości. Po masie jeszcze z trzema kolegami wybraliśmy się do Smukały terenem. Kolega na ostrym kole odłączył się na ul. rekreacyjnej. W drodze powrotnej autobus lini 58 wyprzedził mnie dosłownie o grubość lakieru. Było to na ulicy Koronowskiej. Prawie się przez niego wyglebiłem. Postanowiłem, że nie popuszczę gnojkowi. Puściłem się za nim w pogoń. Średnia prędkość w czasie tej pogoni to chyba z 30km/h. Był odcinek na koronowskiej, że jechałem na prostej ponad 50km/h. Po drodze złamałem chyba wszystkie możliwe przepisy ale dorwałem go na rondzie grunwaldzkim. Dogonienie go zajęło mi 6km. Zajechałem mu drogę na przystanku i powiedziałem mu co o nim myślę. Wiązanka poszła niezła.... W dalszej drodze, następny baran wymusił mi pierwszeństwo na przejeździe rowerowym (przy przejeździe kolejowym na bartodziejach) i jeszcze się kłócił. Idiotów w dzisiejszych czasach nie brakuje.....

Trasa masy:


Kategoria Dłuższe wyprawy, Masa Krytyczna


komentarze
alex
| 10:43 poniedziałek, 30 listopada 2009 | linkuj Widzę, że z tymi autobusami to jednak nie tylko mnie spotyka. Codziennie jeżdżę do pracy i kawałek od wiaduktów warszawskich do Wiślanej pokonuję Fordońska i właśnie do kierowców autobusów miejskich mam najwięcej zastrzeżeń. Mijanie na gazetę to norma, zdarzyło mi się wyprzedzanie (również na gazetę) i od razu zjazd na zatokę-przystanek, zajeżdżając mi drogę i zmuszając mnie do ostrego hamowania. Co ciekawe Tiry, ciężarówki oraz autobusy dalekobieżne mijają zachowując minimum metr lub nawet zmieniając pas na lewy. Wydaje mi się, ze powodem jest tu zbytnie przywiązanie się kierowców autobusów miejskich do prawego pasa.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!