Pichulcowe wyprawy

Wyjazd na mase krytyczną do Torunia

Sobota, 19 września 2009 | dodano: 19.09.2009

Dziś wybrałem się z grupka znajomych na masę krytyczna do Torunia. Wyjechaliśmy około godziny 13:30 z mostu w Fordonie. Po jakichś 20 kilometrach zachciało mi się pić, sięgam do bidonu, jako że jechałem w tunelu aerodynamicznym za kolegą a on nieznacznie zwolnił (dostał wiatr w twarz) wjechałem mu w koło, jeszcze przez chwilę trzymałem równowagę ale nie zdołałem jej utrzymać... Oczywiście skończyło się to lotem przez kierownicę i twardym upadkiem głową na asfalt (kask mnie ochronil - połamałem go) na asfalt na jezdni (całe szczęście nic nie jechało bo mógłbym już dziś tu nie napisać....). Jakoś się pozbierałem i z obdartymi oboma kolanami, łokciem i bokiem kontynuowałem jazdę.. Oczywiście to, że rano drogę przebiegł mi czarny kot nie miało żadnego znaczenia :P W Toruniu na masie tempem spacerowym przejechaliśmy około 14km. Powrót do domu bardzo szybkim tempem (non stop ponad 30km/h na liczniku).

ps. Morał z tego taki: jeśli przebiega wam drogę czarny kot, nie wybierajcie się w żadną trasę :P


Kategoria Masa Krytyczna, Dłuższe wyprawy


komentarze
kitaxc
| 15:03 sobota, 31 października 2009 | linkuj mieszkam w bloku w klatce mam 2 czarne koty e tym jeden na pietrze, nigdy nie miałem z tym problemów więc jakieś herezje głosisz co do czarnego kota ;)
agenciara | 17:33 piątek, 25 września 2009 | linkuj masochista ;))
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!