Ostromecko - śmierc mojego amortyzatora
-
DST
31.10km
-
Teren
20.00km
-
Czas
02:16
-
VAVG
13.72km/h
-
VMAX
50.00km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Podjazdy
5000m
-
Sprzęt No Saint Urian - już nieistniejący
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś postanowiłem pośmigać trochę po Ostromecku. Na poniższych zdjęciach widać jak się kończy skok z 1,5 metrowej hopki na zablokowanym amortyzatorze. Zapomniałem go odblokować po jeździe szosą, a skakać z tej hopy nie miałem wcale zamiaru. Nie wyhamowałem na stromym zjeździe, trawa była mokra po deszczu. Resztę widac na fotkach. Zjeżdżałem z prawej strony zdjęcia nr.3
Amortyzator do wymiany, koła do centrowania. Póki co koniec jeżdżenia..... Uszkodzenia ciała, niewielkie. Rozcięta twarz pod wargą oraz łydka od korby. Złamań brak, całe szczęście wylądowałem w trawie. Kask był
Edit: Byłem na urazówce bo po około 1 godzinie po wypadku, jak byłem już w domu, zaczął mi się obraz rozmazywać. Zrobili mi RTG, całe szczęście wszystko ze mną ok. Btw teraz dają zdjęcia rtg na płycie :POto ja :P
© Pichulec
Ps. Aktualny wygląd mojego roweru poniżej :P
Kategoria Krótkie wycieczki
komentarze
Pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu na rower.