Pichulcowe wyprawy

Ostromecko - śmierc mojego amortyzatora

Czwartek, 13 sierpnia 2009 | dodano: 13.08.2009

Dziś postanowiłem pośmigać trochę po Ostromecku. Na poniższych zdjęciach widać jak się kończy skok z 1,5 metrowej hopki na zablokowanym amortyzatorze. Zapomniałem go odblokować po jeździe szosą, a skakać z tej hopy nie miałem wcale zamiaru. Nie wyhamowałem na stromym zjeździe, trawa była mokra po deszczu. Resztę widac na fotkach. Zjeżdżałem z prawej strony zdjęcia nr.3
Amortyzator do wymiany, koła do centrowania. Póki co koniec jeżdżenia..... Uszkodzenia ciała, niewielkie. Rozcięta twarz pod wargą oraz łydka od korby. Złamań brak, całe szczęście wylądowałem w trawie. Kask był







Edit: Byłem na urazówce bo po około 1 godzinie po wypadku, jak byłem już w domu, zaczął mi się obraz rozmazywać. Zrobili mi RTG, całe szczęście wszystko ze mną ok. Btw teraz dają zdjęcia rtg na płycie :P

Oto ja :P © Pichulec


Ps. Aktualny wygląd mojego roweru poniżej :P


Kategoria Krótkie wycieczki


komentarze
pichulec
| 14:54 piątek, 14 sierpnia 2009 | linkuj Zwisa, bo tak się zawinął po uderzeniu. Dodam, że lekki wstrząs mózgu był...
miciu22
| 07:58 piątek, 14 sierpnia 2009 | linkuj Ale za duży zoom na tej fotce :D Ważne, że dla Ciebie lądowanie zakończyło się w całości.
pichulec
| 07:51 piątek, 14 sierpnia 2009 | linkuj Dzięki wszystkim za ciepłe słowa :)
WrocNam
| 05:02 piątek, 14 sierpnia 2009 | linkuj Nic to, że rower do naprawy. Ważne, że Ty jesteś cały.
Pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu na rower.
pichulec
| 22:33 czwartek, 13 sierpnia 2009 | linkuj Byłem na urazówce bo po około 1 godzinie po wypadku jak byłem już w domu, zaczął mi się obraz rozmazywać, zrobili mi RTG, całe szczęście wszystko ze mną ok.
Galen
| 20:01 czwartek, 13 sierpnia 2009 | linkuj Co za pech... :/
Aga
| 19:08 czwartek, 13 sierpnia 2009 | linkuj a ja Cie dzisiaj skubancu widzialam o 15 godzinie na rynku! :D jeszcze z calym rowerem hehehe
Gordon
| 18:58 czwartek, 13 sierpnia 2009 | linkuj Szczęście w nieszczęści u,że Tobie nic się nie stało...
RoboD
| 18:54 czwartek, 13 sierpnia 2009 | linkuj :-( masz szczęście, że dla ciała zakończyło się łagodnie.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!